"Żelazny" trafi do aresztu?

2009-02-12 8:00

Wczoraj w drodze z aresztu do prokuratury Andrzej B. twierdził: - Nic nie powiem, bo nic nie wiem. Kilka godzin później wiedział już o wiele więcej. Prokuratorzy postawili mu zarzuty i wystąpili o trzymiesięczny areszt.

- To z prasy dowiedziałem się, że będę miał postawionych 89 zarzutów. Media już mnie osądzają, a ja czekam na to, co mi powie prokurator - Andrzej B., pseudonim Żelazny, tuż przed wizytą we wrocławskiej prokuraturze próbował zachować spokój. Ale prokurator rzeczywiście postawił mu dokładnie 89 zarzutów korupcyjnych, które dotyczą lat 2003-2006. W sumie śledczy zarzucają byłemu szkoleniowcowi Znicza Pruszków (i drugiemu trenerowi w Groclinie i Wiśle Kraków) wręczenie około 300 tysięcy złotych łapówek i obietnice wręczenia kolejnych 100 tysięcy. Andrzej B. składał wczoraj wyjaśnienia, ale nie były one na tyle wyczerpujące, by prokuratorzy odstąpili od wniosku o areszt.

- Do większości zarzutów Andrzej B. się nie przyznaje, ale ustaliśmy, że popełnił cztery przestępstwa. Dlatego zwróciliśmy się z wnioskiem do sądu o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wobec niego - mówi "Super Expressowi" prokurator Edward Zalewski, naczelnik wydziału do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej we wrocławskim XI Wydziale Prokuratury Krajowej.

Wczoraj późnym popołudniem rozpoczęło się także przesłuchanie byłego arbitra piłkarskiego Piotra Ś., którego policja zatrzymała na Górnym Śląsku. 48-letni arbiter znalazł się swego czasu na tzw. liście "Fryzjera". Piotr Ś. w latach 2000-2004 prowadził mecze ekstraklasy, później gwizdał w drugiej lidze, a w 2006 roku zakończył sędziowską karierę.

Piotrowi Ś. prokuratorzy postawili 11 zarzutów.

- Dziesięć z nich dotyczy korupcji, a jedenasty udziału w grupie przestępczej. Nic więcej na tym etapie śledztwa nie mogę ujawnić - zastrzega prokurator Edward Zalewski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają