Poseł miałby zostać ministrem do spraw środowisk wiejskich oraz być łącznikiem z ludowcami. Na razie Żelichowski nie daje jasnej odpowiedzi, czy przyjmie propozycję - pisze gazeta.
- Teraz jestem szefem klubu, mam co robić. Nie szukam pracy - przekonuje Żelichowski. Dziennik dodaje, że przyjęcie propozycji przez ludowca skomplikowałoby sytuację w klubie PSL Nie ma tam bowiem osoby, która chciałaby przejąć jego funkcję.
Przeczytaj koniecznie: Kaczyński po zaproszeniu Jaruzelskiego na RBN: Nie będzie współpracy z prezydentem Komorowskim