On jednak się nie ugiął i pozostał wierny swojej religii. - Dowódcy mieli ogromny problem z podjęciem decyzji o jego egzekucji. Dlatego postanowili dać mu ostatnią szansę - mówi agencji Amir, więzień talibów, któremu strażnicy opowiadali o Stańczaku.
Patrz też: Zabójcy Piotra Stańczaka zostali schwytani
- Był jednak uparty i odrzucił nasz gest dobrej woli. Piotr powiedział, że najpierw powinniśmy go uwolnić. Pojedzie z powrotem do ojczyzny, porozmawia z rodziną, poczyta o islamie i dopiero potem podejmie decyzję, czy zmienić religię - relacjonuje.