Wspólnie przygotowywali się do lotu. Pan Roman, zanim ruszył w przestworza, zawsze dokładnie sprawdzał maszynę. Nie inaczej było i tym razem.
Gdy wspólnie z kolegą regulował włączony silnik motolotni, nic nie zapowiadało tragedii. W pewnej chwili coś zacięło się w silniku: motolotnia ruszyła, przewróciła pana Romana, przejechała po nim, a kręcące się śmigło kilka razy raniło go w głowę.
Przeczytaj koniecznie: Brdów: Wypadek busa. Zginęli jadąc do pracy FOTO
Niestety, w wyniku odniesionych obrażeń 46-letni mieszkaniec Piły poniósł śmierć na miejscu. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.