Zginął, ratując Darię

2009-08-27 7:00

Śmierć zebrała wczoraj obfite żniwo pod Bełchatowem. W odmętach zbiornika wodnego nieopodal Chabielic (woj. łódzkie) utonęła Daria K. (10 l.). Na ratunek skoczył jej wędkarz Stanisław Kowacki (57 l.), który nie tylko nie zdołał ocalić dziewczynki, ale i sam dał się wciągnąć w morderczą toń.

- Życie nie jest sprawiedliwe - załamuje ręce Grażyna Koziorowska (61 l.), babcia Darii. Jej ukochana wnuczka podczas zabawy z koleżankami poślizgnęła się na betonowym brzegu i piszcząc ze strachu poleciała prosto w ciemną wodę. Całą przerażającą scenę widział łowiący nieopodal ryby pan Stanisław. Mężczyzna od razu skoczył za tonącą dziewczynką. Jednak jej przemoczone ubranie stało się ciężarem, który pociągnął ją na czarne dno. Kiedy dzielny mężczyzna starał się ją wyciągnąć, zdradziecka woda wdarła mu się do płuc i zginął w przeraźliwych męczarniach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki