Marcel P., trzech jego kumpli i brat wybrali się swoimi wypasionymi motorami na przejażdżkę. 25-latek szybko zostawił wszystkich w tyle, jakby chciał udowodnić, że jego honda CBR jest najlepsza. Jednego nie przewidział. Tą samą drogą jechała zielonym matizem 51-letnia kobieta. Nie zauważyła, że z zawrotną prędkością zbliża się z przeciwnej strony motocyklista i zaczęła skręcać w lewo. Gnający na złamanie karku Marcel P. nie zdołał wyhamować i z impetem wbił się w samochód. Huk rozrywanej blachy był ogłuszający. Koledzy i brat ciężko rannego motocyklisty z daleka zauważyli tuman kurzu. Choć Marcel P. został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Poznaniu, nie udało się go uratować. Właścicielce matiza na szczęście nic poważnego się nie stało.
Zginął testując motor
2009-03-31
4:00
Mknący na łeb na szyję kierowca, upojony rykiem swojej maszyny i prędkością, jaką może z niej wykrzesać. Dla Marcela P. (25 l.) z Kiełczynka (woj. wielkopolskie) taki szalony rajd skończył się tragicznie. Popisujący się swoją hondą mężczyzna za niekontrolowaną brawurę zapłacił życiem.