Do wypadku doszło w samo południe w pobliżu miejscowości Gołaszyn. Na drodze pracowało trzech mężczyzn, którzy przy pomocy specjalistycznej maszyny malowali białe pasy na jezdni. Nagle zobaczyli, że od strony Siedlec zbliża się fiat ducato. Nie spodziewali się niczego złego, bo rozstawili na długim odcinku znaki ostrzegające o prowadzonych pracach drogowych. Jednak kierowca dostawczaka, Bogdan J. (55 l.), je zlekceważył. Z dużą szybkością staranował maszynę do malowania pasów.
Grzegorz N. (28 l.) i Andrzej B. (28 l.) w ostatniej chwili odskoczyli, co uratowało im życie. Mirosław S. (+42 l.) z Lublina nie zdążył uciec. Został potrącony i zginął na miejscu. Dostawczak wpadł do rowu kilkadziesiąt metrów od miejsca wypadku. Kierujący fiatem ducato tłumaczył policjantom, że nie widział sygnalizacji ostrzegawczej. Był trzeźwy i po przesłuchaniu został zwolniony. Bogdanowi J. postawiono zarzut spowodowania wypadku, którego następstwem jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, grozi mu do 8 lat więzienia.
– Prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie - informuje asp. sztab. Marcin Jóźwik z policji w Łukowie. - Będziemy przesłuchiwać świadków zdarzenia oraz na podstawie oględzin miejsca wypadku postaramy się odtworzyć, jak doszło do tragedii. Sprawdzamy też, czy odcinek, na którym prowadzone były prace drogowe, został prawidłowo zabezpieczony – dodaje.