Na numer alarmowy na początku ok. 4:30 zgłoszono pożar komina, potem już poddasza. Do gaszenia pożaru skierowano pięć zastępów straży pożarnej. Gdy strażacy dotarli na miejsce, okazało się, że w domu byli ludzie, ale na całe szczęście trzem osobom udało się wyjść z płonącego domu. Strażacy usłyszeli od nich, że w domu są jeszcze dwie osoby: kobieta i mężczyzna. Okazało się, że kobiecie udało się uciec od ognia. Nie udało się to mężczyźnie. Jego zwęglone ciało znaleźli strażacy, gdy po kilku godzinach ugasili pożar. – Osoby, które uratowały się nie były trzeźwe. W tym pustostanie od jakiegoś czasu mieszkali bezdomni. Prawdopodobnie doszło do zaprószenia ognia. Śledczy wyjaśniają teraz szczegółowe przyczyny i okoliczności, w jakich doszło do pożaru – informuje mł. asp. Bogusława Kobeszko, oficer prasowy rybnickiej policji.
Zgodnie z procedurą na pożarowisku był prokurator i zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok. Powinna ona wykazać, co było przyczyną jego śmierci. Niekoniecznie bezdomny musiał stracić życie w ogniu. Mógł się śmiertelnie zatruć tlenkiem węgla.