Zginęli w drodze na ślub

2008-11-24 3:00

Wstrząsająca historia miłości Julii i Tomasza, narzeczonych z Wielkopolski.

Mieli przed sobą całe życie, które planowali spędzić wspólnie. Julia S.(20 l.) i Tomasz M. (24 l.) byli już po zapowiedziach. Wkrótce mieli stanąć przed ołtarzem i ślubować sobie miłość aż po grób. Nie zdążyli. Ich szczęście skończyło się nagle, gdy Tomasz M. na łuku drogi stracił panowanie nad autem i z niewyobrażalną siłą uderzył w drzewo. Najpierw zmarł on. Dwie godziny później nie żyła też jego ukochana. Zupełnie tak, jakby nie chciała zostać na tym świecie sama.

Byli tacy zakochani

Najbliżsi, przyjaciele i znajomi wciąż nie mogą pogodzić się z przedwczesną śmiercią pary. - To niesprawiedliwe. Mieli trafić przed ołtarz, ale nie w trumnach - mówi roztrzęsiona przyjaciółka zakochanych, a po jej policzkach spływają łzy. - Tak bardzo się kochali. On był w nią wpatrzony jak w obrazek, a ona nieraz zwierzała się nam, że jest szczęściarą, bo trafiła na rozsądnego i dojrzałego mężczyznę. Że o takim mężu marzyła od zawsze - mówią przyjaciele Tomka i Julii.

Chcieli kupić suknię

Tej koszmarnej soboty Tomasz M. (24 l.) z Konarzyc, Julia S. (20 l.) z Książa Wielkopolskiego i jej mama wybrali się na zakupy do pobliskiego Śremu. Chcieli kupić suknię ślubną i eleganckie buty. Tomek trasę Książ-Śrem, którą jechał, znał doskonale, niemal na pamięć. Codziennie przecież wraz z ukochaną dojeżdżał nią do pracy. Musiał wiedzieć, że na tym łuku kierowcy często tracą kontrolę nad autem. Dlaczego nie uważał? - na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć.

Uderzyli w drzewo

Ich granatowy opel astra uderzył w wielkie przydrożne drzewo z tak niewyobra- żalną siłą, że dosłownie się w nie wbił. To, co ujrzeli ratownicy, którzy natychmiast przyjechali na miejsce makabrycznego wypadku, jeszcze długo będzie im się śniło po nocach. Zakrwawiony umierający kierowca i piękna młodziutka pasażerka w niewiele lepszym od niego stanie na długo wryli się w ich pamięć.

Śmierć zamiast ślubu

Już tam na drodze zaczęła się rozpaczliwa walka lekarzy o życie młodych. Walka - jak się później okazało - przegrana. Tomasza M. od razu helikopterem przetransportowano do szpitala w Poznaniu. Julia i jej mama trafiły do szpitala w Śremie. Po kilku godzinach od wypadku, późnym popołudniem, zmarł Tomasz. Niespełna dwie godziny później nie żyła także jego ukochana Julia. Matka dziewczyny jest w stanie krytycznym. Wciąż walczy o życie.

Dlaczego doszło do tej tragedii? Czy kierowcę zgubiła rutyna, czy chciał uciec przed kierowcą wyprzedzającym na trzeciego? Tę tajemnicę zakochani zabrali ze sobą do grobu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki