Kiedy Adam K. wracał do domu z delegacji, robił wszystko, by jak najwięcej czasu poświęcić swojej córeczce. Nie inaczej było w minioną sobotę. Choć było już popołudnie, Paulinka bardzo chciała pojechać na wyprawę nad jezioro. Kochający ojciec postanowił spełnić marzenie córeczki, zabrał ją do samochodu, posadził w foteliku i razem wyruszyli z rodzinnego Lipna (woj. kujawsko-pomorskie).
Dramat rozegrał się 300 metrów od jeziora. Adam K. przemierzał swoim volkswagenem ostatni zakręt, gdy stracił panowanie nad kierownicą. Samochód zjechał na lewy pas, a potem uderzył w drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że Paulinka razem z fotelikiem wypadła z samochodu. Dziewczynka zginęła na miejscu. Jej tata Adam zmarł podczas reanimacji.