W Zielonej Górze pijany w sztok kierowca (miał we krwi blisko 2 promile alkoholu) spowodował wypadek, w którym na szczęście nikt nie ucierpiał. Wezwana na miejsce drogówka bardzo szybko ustaliła, że ma do czynienia z nieobliczalnym recydywistą, który dzień wcześniej, również kompletnie zamroczony alkoholem, nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Po krótkim pościgu funkcjonariusze ujęli uciekiniera, odebrali mu prawo jazdy, przetrzymali w areszcie do wytrzeźwienia i po kilkunastu godzinach wypuścili na wolność. Niestety, pierwsze, co zrobił, to znów się upił, a następnie usiadł za kierownicą. Teraz już tak szybko nie wyjdzie z aresztu...
Zobacz też: Wyszecin. Zmarł mąż kobiety w ciąży, która zginęła w wypadku samochodowym! Zabił ich pijany kierowca
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail