Krzysztofa S pożegnała rodzina, przyjaciele i dziesiątki kibiców Falubazu. Ci ostatni posłuchali próśb i zachowywali się godnie. Nie było manifestacji, transparentów czy okrzyków. Pogrzebowy kondukt przeszedł przez cmentarz niedaleko stadionu żużlowego w Zielonej Górze w kompletnym milczeniu.
Nie da się jednak nie zauważyć, ze miasto jest pod specjalnym nadzorem.
Policja od rana obstawiła cmentarz i jego okolice. Patrole widoczne są też na każdym skrzyżowaniu, a także w bocznych ulicach i podwórkach. W Zielonej Górze są funkcjonariusze także z okolicznych miejscowości, a wszystko przez „mobilizację” na wielu forach kibiców. Pojawiały się tam wpisy wręcz wzywające do rozruchów.
Jeszcze w środę o spokój apelowały władze miasta i stowarzyszenie Tylko Falubaz. Apele najwyraźniej zadziałały, bo w Zielonej Górze jest bardzo spokojnie - co pdkreśla także policja. Dotychczas nie toszło do żadnych incydentów.
Dodajmy, że sprawę śmierci Krzysztofa S. cały czas bada prokuratura. W środę policja ujawniła wyniki badań biegłych, w tym wyniki badań toksykologicznych. Wiadomo już, że 23-latek, który zginął pod kołami policyjnego furgonu miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie.