Nawet w najgorszym koszmarze Sylwia E. nie mogła się spodziewać tego, co spotkało ją z rąk męża, ojca trójki jej dzieci. Znajomi Bradleya E. postrzegali go jako uśmiechniętego, kochającego rodzinę sportowca. Okazało się jednak, że przyciągający kobiece spojrzenia egzotyczną urodą trener fitnessu z Afryki, którego przed laty pokochała Sylwia E., to okrutny morderca.
Przed świętami Bożego Narodzenia mężczyzna pobił Sylwię E. Zarzucał jej zdradę. Podobno uderzył kobietę kilka razy kijem do golfa. Przerażona 37-latka uciekła od męża. Wróciła w zeszłą sobotę.
Tego dnia po południu Bradley E. odwiózł dwójkę synów Joshuę (7 l.) i Seana (5 l.) na harcerską zbiórkę. Kilkanaście minut później wrócił do domu i zastał tam Sylwię. Najprawdopodobniej doszło między nimi do kłótni. Afrykańczyk był pewien, że kobieta go zdradziła i nie był w stanie jej tego wybaczyć. W pewnym momencie mężczyzna chwycił za nóż i kilkanaście razy dźgnął nim żonę. W amoku nie zwracał uwagi nawet na swoją 9-letnią córeczkę Abigail, która widziała, jak tata masakruje ciało mamy. Zszokowana i roztrzęsiona dziewczynka się schowała.
- Mężczyzna zadzwonił do znajomych i poinformował ich o tym, co zrobił. Oni natychmiast zawiadomili policję o popełnionym przestępstwie - wyjaśnia asp. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji. Kobieta zmarła natychmiast. Bradley E. trafił za kraty.