- Kaczyński wyrzucił nas z PiS z premedytacją. Miałem nadzieje, że będzie to wiec partyjny. Szkoda, że gardło odmówiło mi posłuszeństwa, bo myślę, że moje przemówienie było sensowne i nie było głupie - powiedział Ziobro, odnosząc się do sobotniego przemówienia na manifestacji w obronie Telewizji Trwam.
Ziobro wypowiedział się również na temat deklaracji Jarosława Kaczyńskiego z Wielkiego Piątku. - Najpierw Kaczyński w sposób kategoryczny stwierdził, że nie będzie kandydował. Co chwilę zmienia zdanie w ważnych sprawach, to nie jest to cecha człowieka charyzmatycznego w polityce. To, co mnie różni od Kaczyńskiego to konsekwencja, ja zawsze byłem konsekwentny - podkreślił.
- Były minister sprawiedliwości nawiązał też do nieudzielenia koncesji dla Telewizji Trwam na nadawanie programu na multipleksie cyfrowym. - Nie wyobrażam sobie, że prezydent, który jest prezydentem wszystkich Polaków, ma w nosie to, o co wnosi 2 mln Polaków. Prezydent ma obowiązek zająć w tej sprawie stanowisko a nie umywać ręce - powiedział stanowczo.