Prokurator Engelking pokazał wówczas multimedialną prezentację - jego zdaniem - "procederu korupcyjnego". Chodzi o wizytę Janusza Kaczmarka u Ryszarda Krauzego w warszawskim hotelu Mariott.
Ujawniono wtedy podsłuchy rozmów telefonicznych oraz inne materiały ze śledztwa. Teraz, jak dowiedziało się radio RMF FM, Engelking odpowie za przekroczenie uprawnień. Jak się bowiem okazało, zrobił to bez zgody prokuratora prowadzącego śledztwo.
Elżbieta Janicka ma z kolei kłopoty, ponieważ podpisała zgodę na ujawnienie tajnych danych, ale zrobiła to kilka tygodni po słynnej prezentacji. Dlatego prawdopodobnie usłyszy zarzut poświadczenia nieprawdy.
Święczkowski, wówczas szef ABW również znalazł się pod lupą śledczych. Zdaniem prokuratury, to właśnie on bez odpowiednich pozwoleń wydał tajne materiały.
Zarzut przekroczenia uprawnień może również usłyszeć Zbigniew Ziobro. Według informacji, do których dotarli dziennikarze RMF, minister sprawiedliwości już po konferencji przyznał nagrody Engelkingowi i Święczkowskiemu. Zrobił to, choć wiedział o wszystkich błędach swoich podwładnych.
Ziobro usłyszy zarzuty?
2008-11-28
19:10
Zbigniew Ziobro i jego podwładni - Bogdan Święczkowski, Jerzy Engelking i Elżbieta Janicka trafili pod lupę prokuratury. Chodzi o słynną już konferencję w sprawie afery gruntowej.