Nie chcieli dopuścić,by brał udział w przesłuchaniu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (38 l.), bo - jak przekonywali - może nie być bezstronny. Polityk ustąpić jednak nie chciał.
Awantura zaczęła się tuż po złożeniu przysięgi przez Ziobrę. Wtedy poseł lewicy Krzysztof Matyjaszczyk (34 l.) zażądał wyłączenia Mularczyka z przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości. Powód? Zdaniem Matyjaszczyka fakt, że poseł PiS był w przeszłości pełnomocnikiem Ziobry, nie gwarantuje jego bezstronności.
Chodziło o reprezentowanie Ziobry przed komisją regulaminową, kiedy ujawniono, że b. minister sprawiedliwości ujawnił akta sprawy mafii paliwowej Jarosławowi Kaczyńskiemu (59 l.).
Co na to Mularczyk? - Nie mam zamiaru rezygnować. Cele waszej komisji są niecne, a nie szczytne - wypalił poseł. Awanturę postanowiono przerwać ze względu na przemówienie premiera Donalda Tuska (51 l.) w Sejmie i naradę ekspertów, którzy zastanawiali się, czy można usunąć posła Mularczyka z komisji. Po przerwie w jawnym głosowaniu wniosek o wykluczenie posła przepadł.