Dziennikarka, o której Ziobro jakiś czas temu powiedział nam, że to jego dziewczyna, nie tylko wozi byłego ministra sprawiedliwości, ale pomaga taszczyć jego wyborcze plakaty.
Warszawa, ul. Wiejska. Niebieska toyota Zbigniewa Ziobry prowadzona przez Patrycję Kotecką wjeżdża na parking przed Sejmem. Były minister sprawiedliwości wysiada z auta, rozgląda się czujnie, po czym zmierza do hotelu sejmowego. Tymczasem Kotecka przepakowuje plakaty wyborcze posła i po chwili podąża jego śladem.
Zbigniew Ziobro to największa gwiazda na listach wyborczych PiS. Politycy tej partii mają nadzieję, że w Krakowie zdeklasuje mało znaną kandydatkę PO - Różę Thun (55 l.). Były minister sprawiedliwości nie zgadza się jednak na debatę z "jedynką" Platformy i jak ognia unika pojedynku ze swoją główną przeciwniczką. W PO przekonują, że Ziobro boi się znającej języki obce i problematykę integracji europejskiej Thun.
Były minister sprawiedliwości prestiżowo traktuje wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie mówi się, że jedzie do Brukseli, by zdobyć doświadczenie i szlifować języki. Po pięciu latach ma wrócić na krajowe podwórko i zostać następcą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (60 l.). Czy jego plan się powiedzie? Zobaczymy. Najpierw Ziobro musi zdobyć mandat europarlamentarzysty.