Zjadł łyżkę, bo chciał wyjść z więzienia

2009-04-20 6:00

Drugiego takiego ziółka ze świecą szukać. Policjanci z Płocka (woj. mazowieckie) zatrzymali pijanego 44-latka, który skatował swoją ukochaną, a potem rzucił się na funkcjonariuszy.

Gdy stróże prawa zakuli łobuza w kajdanki, do mieszkania wparowała wściekła kobieta. 68-letnia matka bandyty zaczęła go okładać laską po plecach, krzycząc, że sama wymierzy mu sprawiedliwość. Policjanci odciągnęli krewką mamuśkę i zamknęli brutala za kratkami. Tymczasem zamroczony mocnymi trunkami 44-latek kombinował, jak by wyrwać się z celi. W końcu połknął kawałek plastikowej łyżki od zupy i trafił do szpitala. Lekarze uznali, że nic mu nie grozi i szybko wrócił do aresztu. Grożą mu 3 lata odsiadki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki