"Super Express": - Jak pan ocenia wizytę w Warszawie szefa rosyjskiej dyplomacji w kontekście sporu o to, z kim powinien się spotkać - z premierem, z prezydentem, a może i z jednym, i z drugim...
Marek Cichocki: - W dobrym tonie byłoby, gdyby minister Ławrow spotkał się zarówno z przedstawicielem rządu, jak i z przedstawicielami prezydenta. Oczywiście protokolarnie nie ma konieczności, żeby prezydent przyjmował ministra spraw zagranicznych drugiego kraju. Na ogół ten spotyka się ze swoim polskim odpowiednikiem, ewentualnie także z premierem. Jednak w tym przypadku jakaś forma kontaktu między ministrem Ławrowem a głową państwa polskiego była wskazana.
- Dlaczego?
- Widać wyraźnie, że Rosja od pewnego czasu wykorzystuje wewnętrzne podziały polityczne, które mają miejsce w Polsce. Chodzi głównie o podział między premierem i prezydentem, który w dużej mierze dotyczy tego, jak powinna być prowadzona polska polityka wschodnia. Myślę, że w tym kontekście lepiej byłoby, gdyby strona polska zaprezentowała wyraźną jedność i nie pozwoliła, aby dyplomacja rosyjska mogła w jakikolwiek sposób rozgrywać nasze wewnętrzne różnice. Niekoniecznie musiało dojść do bezpośredniego spotkania ministra Ławrowa z prezydentem, ale np. przedstawiciele prezydenta mogli uczestniczyć w rozmowach, które szef rosyjskiej dyplomacji odbywał z przedstawicielami polskiego rządu.
- Czego zatem możemy się spodziewać po tej wizycie?
- Nie należy się po niej spodziewać konkretnych politycznych rozwiązań czy przełomów. To nie jest cel tej wizyty. Dlatego, że ma ona raczej charakter gry dyplomatycznej, jaka toczy się między Rosją i Polską. Oczywiście jest bardzo dobrze, że do tej wizyty doszło, bo pokazała ona, że jednak Moskwa i Warszawa mogą utrzymywać stosunki bilateralne. Pokazała ona również, że strona rosyjska doszła do przekonania, że brutalne izolowanie Polski w Unii Europejskiej jednak nie przynosi jej korzyści i na jakimś poziomie relacje z Polską trzeba utrzymywać - że to daje większe korzyści niż brak rozmowy z Warszawą. Dla Polski istotne jest, aby pokazać, że nie mamy całkowicie zamrożonych relacji z Rosją.
Marek Cichocki
Ekspert stosunków międzynarodowych, historyk idei politycznych. Ma 42 lata