O tym, że świeżo skradziony samochód jak gdyby nigdy nic stoi na parkingu, szybko dowiedzieli się policjanci i przygotowali na złodzieja zasadzkę. - Kiedy mężczyzna wsiadał do peugeota, funkcjonariusze wkroczyli do akcji i zatrzymali go- mówi nadkom. Magdalena Bieniak. - W stacyjce pojazdu był łamak, za pomocą którego 37-latek prawdopodobnie uruchomił samochód - dodała nadkom. Bieniak. Krzysztof W. przyznał się do winy. Za kradzież z włamaniem grozi mu kara do 10 lat więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail