- Zmarła to 75-letnia kobieta ranna w wypadku. Jej stan od początku był bardzo ciężki. Niestety, mimo wysiłków lekarzy nie udało się jej uratować - poinformowała TVN 24 rzeczniczka łódzkiego szpitala.
CZYTAJ TEŻ: Matka pijanego motorniczego: Umarłam razem z ofiarami mojego syna
Motorniczy, który doprowadził po pijanemu do wypadku, został w środę aresztowany. Tuż po katastrofie badanie wykazało w wydychanym przez niego powietrzu 1.2 promila alkoholu. Prokuratura potwierdziła, że mężczyzna w kabinie tramwaju miał trzy butelki nalewki, z czego jedna była wypita cała, a druga napoczęta. Sam sprawca przyznał, że pił w trakcie pracy, stwierdził jednak, że nie pamięta samego wypadku.