Nie chcę tu oceniać tych ludzi. Nie mam do tego prawa. Ale chcę ocenić nasze chore prawo. Jeżeli 16-latka, która ma partnera, kochających rodziców i normalny dom, urodzi dziecko, to w ekspresowym tempie sąd zabiera jej maleństwo. W sytuacji Fabianka i Piotrusia nie wystarczyło ponad 12 miesięcy, by sąd na wniosek opieki społecznej odebrał biologicznym rodzicom prawa rodzicielskie. Bez tego te dwa maleństwa nie mają szans na adopcję i normalną, kochającą rodzinę.
Biorąc pod uwagę to, że w naszym chorym systemie prawnym adopcja jest niezwykle skomplikowana i czasochłonna, szanse na normalne życia dla Fabianka i Piotrusia się oddalają. Tymczasem dzieciaczki popadają w chorobę sierocą. Równie silnie jak lekarstw potrzebują miłości. I normalnego prawa.