Państwo Ordynansowie sąsiadowali z rodzicami Grażyny Gęsickiej przez ścianę. Ich córka Katarzyna (59 l.) była jedną z najbliż-szych przyjaciółek przyszłej pani minister. Do tej pory wspominają, jak obie wybrały się na wycieczkę rowerową i zabłądziły. - Mama Grażyny i ja umieraliśmy ze strachu o nie. Nie wiedzieliśmy, co się stało. Obie zawsze wracały punktualnie. Po kilku godzinach oczekiwania w końcu wróciły wystraszone i umęczone - mówi Eliasz Ordynans.
Patrz też: Grażyna Gęsicka (59 l.) Szefowa klubu PiS - nie żyje zginęła w katastrofie samolotu prezydenckiego
Sąsiedzka przyjaźń przetrwała lata. Do niedawna Grażyna Gęsicka odwiedzała swoich przyjaciół w Rynie. Oni bywają u jej mamy w Olsztynie. Czasem zostają u niej na noc.
- Jako dziewczynka Grażyna przyciągała uwagę chłopców. Była bardzo towarzyska, ale jednocześnie nie pozwalała sobie na jakieś zbyt rubaszne żarty. Było widać, że to dziewczyna z prawdziwą klasą - wspomina pani Maria. - Ostatnio, jak odwiedziła mnie ze swoją mamą, to zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Wtedy widziałem ją ostatni raz - Eliasz Ordynas ukradkiem ociera łzy z oczu, pokazując fotografię.
Złóż kondolencje: