PEDOFIL WYDAŁ TRYNKIEWICZA.

i

Autor: Łukasz Piecyk

Znamy zeznania Mariusza Trynkiewicza. "Zwłoki zniosłem pojedynczo do piwnicy"

2018-09-25 11:43

Światło dzienne ujrzały zeznania Mariusza Trynkiewicza, który w 1988 roku zamordował czterech chłopców, a potem zwłoki trójki z nich wywiózł do lasu i podpalił. Szczegóły jego przesłuchania opisała w książce "Łowca. Sprawa Trynkiewicza" Ewa Żarska, dziennikarka Polsatu.

Przypomnijmy - w 1989 r. Mariusz T. został skazany na karę śmierci za zabójstwo czterech chłopców. Na mocy amnestii kara została zamieniona na 25 lat więzienia. W 2014 roku, 11 lutego "szatan z Piotrkowa" wyszedł na wolność. Dwa miesiące później Sąd Apelacyjny w Rzeszowie nakazał umieszczenie mordercy i pedofila w specjalnym ośrodku w Gostyninie, gdzie przebywa do dziś. Teraz dziennikarka Polsatu, Ewa Żarska dotarła do zeznań bestii z Piotrkowa.

- Przez moją świadomość przechodził fakt, że dokonałem czegoś z tymi chłopcami. Powróciłem do domu. Po wejściu do mieszkania zorientowałem się, nawet dosłownie mówiąc, doszło do mojej świadomości, że ja tu kogoś zamordowałem. Przez pewien czas siedziałem w fotelu i byłem, jak bym to określił, w stanie szoku. Ile to mogło trwać, ile tak siedziałem, tego nie wiem - zeznał Trynkiewicz.

- Ocknąłem się, to było już ciemno. Po przybyciu do domu zażyłem dwie tabletki relanium oraz jedną kapsułkę 55 sinequanu. Zwłoki opakowałem w prześcieradło, poszwę, jakieś części wyjęte z tej walizki. Robiłem to celem, aby nie przypominało to kształtu ciała ludzkiego. Zwłoki zniosłem pojedynczo do piwnicy - opisał.

- Nie wiedziałem jeszcze, w jaki sposób się ich pozbędę. Zakładałem, że porzucę je w lesie. W czasie jazdy, gdy zobaczyłem butelkę z benzyną, pomyślałem, że dobrze by było, abym je jeszcze podpalił. Podpalenie miało na celu zatarcie wszystkich śladów. Miałem tu na myśli odciski palców. Ja nie znam dobrze kompleksu leśnego, chociaż wiedziałem, że w lesie tym znajdują się drogi: dukty leśne. Jadąc, rozglądałem się, gdy zobaczyłem dosyć dużą gęstwinę. Zatrzymałem samochód, cofnąłem się jakieś 3 metry i wjechałem w prawą drogę - mówił podczas przesłuchania.

Szczegóły przesłuchań Trynkiewicza opisała dziennikarka Polsatu, Ewa Żarska w książce "Łowca. Sprawa Trynkiewicza".

Trynkiewicz w 1988 roku odbywał karę 2,5 roku za uprowadzenie i czyn lubieżny wobec dwóch chłopców. W kwietniu 88' roku Trynkiewicz otrzymał przerwę w odbywaniu kary (wnioskował o to, ze względu na zły stan zdrowia swej matki). W lipcu bestia z Piotrkowa zaatakowała. 4 lipca zwabił do swego mieszkania 13-latka, którego potem molestował i zamordował. Jego zwłoki zakopał w lesie. Pod koniec tego samego miesiąca, pedofil w zwabił do swego mieszkania trójkę nastolatków: 11-latka, oraz dwóch 12-latków. Zamordował ich nożem, zaś zwłoki ukrył w piwnicy. Po kilku dniach, ciała chłopców wywiózł do lasu i podpalił.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają