O ulotce proboszcza pisaliśmy wczoraj. „Nie potrafiliście przyjąć księdza w czasie kolędy, ulegając medialnej zaplanowanej, niezrozumiałej, szkodliwej akcji niszczenia i deformowania wizerunku Kościoła, autorytetu księdza (…). Bóg widzi wasze racje, Wasze wybory, motywy działania” - czytali w niej zdumieni parafianie. Ratunkiem dla nieposłusznych miałby być codzienna modlitwa do św. Michała Archanioła, będąca egzorcyzmem odganiającym szatana.
- Ksiądz straszy ogniem piekielnym, a chodzi mu o pieniądze, których nie dostał po kolędzie – irytowali się mieszkańcy Żyrardowa, z którymi rozmawialiśmy.
Ulotka proboszcza zdumiała też znanego duchownego, księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. - Bardzo krytycznie oceniam ten list. Przyjęcie księdza po kolędzie powinno być dobrowolne – mówi. - Kapłani przychodzą porozmawiać z mieszkańcami, pobłogosławić dom. Nigdy bym nie traktował tego, jak obowiązku. Ta ulotka może przynieść wręcz odwrotny skutek. Myślę, że biskup powinien wyjaśnić to z proboszczem i zażądać, żeby tego więcej nie robił – tłumaczy.