Trauma Krystiana Legierskiego miała miejsce kilknaście lat temu. Przyszły polityk miał wówczas 10 lat i służył w kościele jako ministrant. To właśnie wtedy ksiądz miał molestować seksualnie Krystiana Legierskiego. - Ksiądz namawiał mnie, żebym przyszedł obejrzeć z nim film wideo. Okazało, że na kasecie znajdował się film pornograficzny, ksiądz na początku zaczął tłumaczyć, że został oszukany przez sprzedawcę, później jednak zaczął mnie dotykać, a sam się onanizował - opisywał Dziennikowi Zachodniemu swój dramat polityk Zielonych. Jak się okazuje, podobne przez podobny dramat mieli przechodzić inni chłopcy, którzy służyli do mszy. Ksiądz miał zapraszać ministrantów do domu, pić alkohol a potem włączać film pornograficzny i onanizować się. Dziś kapłan zgłosił się do biskupa swojej diecezji i poprosił o zwolnienie z zajmowanej funkcji, czyli proboszcza w Koniakowie. Co istotne, ksiądz nie przyznaje się do winy.
Zobacz także: Horror w Białymstoku! 17-latek ZGWAŁCIŁ uczennicę gimnazjum?