Okazuje się, że urzędnik nie zabrał go na pokład tupolewa. Jednak komputera, w którym mogły znajdować się ważne państwowe informacje nie ma też w jego mieszkaniu. - Według naszych informacji miał być w mieszkaniu pana ministra Szczygło. Potem kiedy część pracowników tam weszła - tego laptopa nie znalazła – relacjonuje w RMF FM zastępca Szczygły, Witold Waszczykowski (53 l.).
Patrz też: Czy szyfrant Zielonka był chińskim agentem?