Żnin: Sebastian Sz. zakatował córkę bo płakała - teraz będzie miał kolejne dziecko!

2011-01-27 16:00

Sebastian Sz. (28 l.) już dawno powinien gnić w więzieniu. Nie trafił tam, bo jego konkubina Joanna M. (26 l.) zapewniała policjantów, że ich córeczka siniaki ma nie od pięści, ale dlatego, że często się przewraca. Tymczasem dwuletnia Wiktoria była dzień w dzień bita przez swojego ojca. Dwa dni temu ciosy tatusia doprowadziły do śmierci dziecka. Wczoraj prokuratura w Żninie (Kujawsko-Pomorskie) postawiła Sebastianowi Sz. zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

Wiktoria miałaby buzię aniołka, gdyby nie jej tatuś. Ten, gdy tylko dziewczynka zapłakała, bił ją po całym ciele. Dlatego Wiktoria miała w siniakach twarz, szyjkę, główkę, nóżki i brzuszek.

Po raz pierwszy dziecko trafiło do szpitala we wrześniu ubiegłego roku. Lekarze widząc posiniaczone dziecko zaalarmowali policję. - Ale matka dziecka zapewniała wówczas, że obrażenia powstały w sposób naturalny - mówi prokurator Wojciech Jabłoński, szef żnińskiej prokuratury.

Patrz też: Kalwia: Zakatował teściową i zakopał ją w lesie

I dlatego tatuś nadal bił swoją córkę. Dwa tygodnie temu, gdy lekarz zobaczył dziewczynkę, ta znów była cała w siniakach. Medyk skierował więc matkę do specjalisty, ale ta nie wykonała zalecenia. A sytuacja była już tragiczna. Dwa dni temu pobita dziewczynka trafiła do szpitala w Bydgoszczy. Lekarze nie zdołali uratować jej życia.

- Zmarła na skutek długotrwałych urazów - mówi prokurator Jabłoński. - Sebastianowi Sz. został postawiony zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

- Ja nic nie wiedziałam o tym, że Sebastian bije Wiktorię - zapewnia Joanna M., matka zakatowanego dziecka. - Wiedziałam, że coś złego się dzieje, ale nie wiedziałam co - zapewnia kobieta, która jest w ósmym miesiącu ciąży.

Sebastian Sz. po raz pierwszy poszedł do więzienia siedem lat temu. Trafił tam za bicie swojego syna. Ten miał szczęście: przeżył. Z zasądzonych 6 lat za kratami Sebastian Sz. spędził trzy lata. Teraz, ponieważ mężczyzna zabił dziecko w warunkach recydywy, grozi mu do 15 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają