- Muszę jeszcze raz przechodzić przez to piekło. Ci bandyci zabili mi dziecko, a teraz proszą o łagodną karę. Jak oni mogą? Oni nie powinni już o nic prosić, tylko pogodzić się z wyrokami! - płacze pani Bogusława.
Mama Piotra musiała ponownie wysłuchać drastycznych szczegółów morderstwa syna. Jeszcze raz przeżywała każdą z ostatnich sekund i minut jego życia. Znów przed oczami stanął jej obraz błagającego o litość Piotrka.
Zimą trzy lata temu bez żadnego powodu zabili go jego koledzy - Konrad Ł. (21 l.), Krzysztof K. (21 l.) i Łukasz J. (20 l.). Pod byle pretekstem wywabili go z domu. Potem razem z nim wsiedli do samochodu i pojechali do lasu w okolice Głowna. Tam wyciągnęli chłopaka z auta i zaczęli okładać kijem bejsbolowym. Piotr próbował uciekać, wyrwał się nawet oprawcom, ale jeden z nich po kilkudziesięciu metrach go dogonił. Znów zaczęli bić kijem. Nie przestali nawet wtedy, kiedy się złamał. Piotr nie miał żadnych szans na przeżycie.
W lutym 2007 roku sąd okręgowy skazał Konrada Ł. i Krzysztofa K. na dożywocie, a Łukasza J. na 25 lat więzienia. Wyrok zapadł na podstawie zmienionych przez Sejm w 2005 roku przepisów kodeksu karnego, które za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem przewidywały tylko dwie kary - dożywocie i 25 lat.
Rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał, że są one niezgodne z konstytucją. Na tej podstawie Sąd Najwyższy nakazał powtórzenie całego procesu oprawców z Głowna. Kolejny wyrok mordercy mają usłyszeć 28 grudnia.