Spółka PL.2012 miała zakończyć działalność 31 grudnia 2012 roku. Ale ministra Mucha zdecydowała, że pod zmienioną nazwą PL.2012+ będzie zarządzała Stadionem Narodowym, choć do tej pory zajmowało się tym Narodowe Centrum Sportu. Z kolei NCS przekształcono w NCS Rozliczenia i ma się zająć... dokończeniem budowy Stadionu Narodowego.
Z szefami obu tych spółek zawarto nowe, gigantyczne kontrakty. Prezes PL.2012+ Marcin Herra i jego zastępca Andrzej Bogucki zarabiają po 29 tys. zł brutto. Do tego w ich kontraktach uwzględniono premie. Otrzymają je za dobry wynik finansowy. Jeśli będzie on wyższy od założonego w biznesplanie np. o 1 mln zł, to otrzymują do podziału 25 proc tej kwoty, czyli 250 tys. zł!
A co z drugą spółką? Szef NCS Rozliczenia Marcin Prymas zarabia miesięcznie 30 tys. zł. Do tego, według kontraktu, przysługuje mu nagroda roczna: maksymalnie trzykrotność wynagrodzenia podstawowego, czyli nawet 90 tys. zł!
- To absurd, że dwie spółki zajmują się stadionem. Przecież NCS ukończył budowę, bo szefowie tej spółki dostali także nagrody. Minister Mucha odpowiada za ten skandal! To ona podpisała te kontrakty! To skok na publiczne pieniądze - komentuje Tomasz Garbowski (34 l.), poseł SLD i sędzia piłkarski.
Co na to Ministerstwo Sportu? - Dzisiaj wyraźnie widoczne są dwa priorytety dla Stadionu Narodowego: dokończenie i rozliczenie budowy, ale przede wszystkim skuteczne zarządzanie obiektem. Stworzenie dwóch zespołów kompetencyjnych pozwoli skutecznie i możliwie szybko wypełnić te zadania - tłumaczy Katarzyna Kochaniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Sportu. To może powołać też trzecią spółkę? Od zamykania dachu na stadionie!