Na szczęście ekspedientka nie dała za wygraną i nie czekając, aż bandyta sam sięgnie po łup, krzyknęła "ratunku". Przerażony krzykiem Rafał K. zwiał ze sklepu, nie zabierając ze sobą żadnych pieniędzy. Policjanci szybko namierzyli tchórza, który zapijał porażkę w jednej z bram. Złodziej nieudacznik trafił do policyjnej izby zatrzymań. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty.
Złodziej stchórzył
2009-07-17
4:00
Śląskie. Rafał K. wszedł do sklepu spożywczego w Częstochowie i wyciągnął gaz łzawiący, a potem zażądał od sklepowej, by dała mu cały utarg.