Ludziom, którzy po przejściu żywiołu stracili dachy nad głową brakuje dosłownie wszystkiego: od chleba i wody pitnej począwszy na środkach chemicznych i sprzęcie niezbędnym do sprzątania skończywszy.
Załamani rozmiarem tragedii powodzianie mogą liczyć na wsparcie wojska. W walce żywiołem bierze już udział 460 żołnierzy, 250 kolejnych czeka w gotowości na sygnał do wkroczenia do akcji.
Dzięki wojsku Bogatynia nie jest już zupełnie odcięta od świata, zorganizowano bowiem most powietrzny. Z lotniska we Wrocławiu w Zgorzelcu latają cztery śmigłowce 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Dostarczają powodzianom żywność z wojskowych magazynów.
Do tej pory przekazali 5 ton pożywienia i prawie 8 tys. kompletów pościeli. Jeszcze dziś przetransportują dar od Polskiej Akcji Humanitarnej i Caritasu, m.in. żywność, wodę pitną, środki czystości, telefony.
Most powietrzny i droga od strony Niemiec to jedyne trasy, jakimi można się dostać do zniszczonej w powodzi Bogatyni. Obecni na miejscu żołnierze pomagają poszkodowanym w sprzątaniu po przejściu żywiołu. Usuwają muł, zniszczone sprzęty, gruz i wszystko co niosła rzeka Miedzianka. Wojsko uruchomi też kuchnię polowa gdzie będzie wydawać ciepłe posiłki.