Zdaniem Sądu Najwyższego, zomowcy z plutonu specjalnego pacyfikującego kopalnię działali na rozkaz dowódcy i celowo mierzyli bronią w górników.
Adwokaci oskarżonych domagali się albo ich uniewinnienia, albo zwrotu spraw do sądu I bądź II instancji, które wcześniej wydały wyroki w tej sprawie. Twierdzili, że zomowcy działali "na rozkaz", strzelając tylko w powietrze i "w obronie koniecznej.
Prokurator wniósł o oddalenie wszystkich kasacji, dowodząc że sądy orzekające nie popełniły żadnych błędów. Oddalenia kasacji jako niespełniających wymogów formalnych żądał także pełnomocnik rodzin zabitych mec. Janusz Margasiński.
Przypomnijmy, 14 zomowców, którzy odpowiadali za pacyfikację, zostało prawomocnie skazanych na kary od 3,5 do 6 lat więzienia. Obrońcy 12 z nich wystąpili o kasację wyroków do SN.