Maria Kiszczak była szczególnie podejrzliwa wobec męża, gdy ten jako minister spraw wewnętrznych stał się najbliższym współpracownikiem gen. Wojciecha Jaruzelskiego (?91 l.). Okazuje się, że w latach osiemdziesiątych o spotkanie z Kiszczakiem zabiegało wiele znamienitych artystek, dam, które nie schodziły z filmowego i pisarskiego afisza. Między innymi u Kiszczaka bywała wtedy pisarka Agnieszka Osiecka i aktorka Beata Tyszkiewicz. I to właśnie je pani Maria podejrzewała o romans z mężem. - Otóż Czesław był zawsze szarmancki, rycerski w stosunku do obcych kobiet. One również słały do niego listy w podzięce. List Agnieszki Osieckiej dał mi jednak do myślenia: "Szanowny Panie Generale. Dziękuję!!! Nasza rozmowa (chociaż wcale dla mnie niełatwa) zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie, a już ostatni Pana gest był zupełnie oszałamiający...". No i co pan myśli - zastanawia się Maria Kiszczak. - Każda kobieta na moim miejscu byłaby zazdrosna. O, proszę spojrzeć - a to Beata Tyszkiewicz. Ją też podejrzewałam o romans z Kiszczakiem. Takie miałam przeczucie. "Ten list to nie prośba, a podziękowanie" - pisała do Czesława. (.) Czy przypadkiem ta Osiecka nie miała z moim mężem romansu? Czy on mnie z nią nie zdradzał? To samo tyczy się Beaty Tyszkiewicz. Czy oni mieli romans? Pewnie już się nigdy nie dowiem... Ale w tamtym czasie wiedziałam na pewno, że mnie zdradza - opowiada pani Maria.
Czy rzeczywiście Beatę Tyszkiewicz i Czesława Kiszczaka coś łączyło? Słynna aktorka przyznaje nam, że kiedyś odwiedziła generała w jego gabinecie. Miała wtedy problem z pewnymi ludźmi, którzy pomagali jej w domu. - Opowiedziałam Kiszczakowi o tym, bo sytuacja stawała się groźna. Pan Czesław poradził mi, jak mam rozwiązać ten problem. W podzięce kupiłam mu w sklepie z kryształami czerwony puchar, który zostawiłam u wartownika z prośbą o przekazanie go Kiszczakowi. Proszę sobie wyobrazić, że ledwo wróciłam do domu, a posłaniec przysłał mi bukiet pięknych czerwonych róż - opowiada nam Beata Tyszkiewicz. Czy miała romans z generałem? - Przypisują mi różne romanse w życiu, ale z panem generałem nie miałam żadnego. Pamiętam, że generał był przystojnym, postawnym mężczyzną, miał kształtną głowę. Dobrze wyglądał w mundurze. Wyróżniał się wśród innych polityków okresu PRL. Chcę jednak uspokoić jego żonę, panią Marię, i powiedzieć, że Czesław Kiszczak nigdy nie zdradził jej ze mną - wyznaje nam Beata Tyszkiewicz.