Proces w sprawie zabójstwa gen. Marka Papały toczy się od lutego 2010 r. Byłego szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. w Warszawie przed blokiem, w którym mieszkał. Nie wiadomo, kto strzelał. Oskarżonymi o współudział w zabójstwie są Ryszard Bogucki (42 l.) i Andrzej Z. ps. Słowik (51 l.).
Obecnie sąd jest na etapie przesłuchiwania świadków w wątku dotyczącym zeznań Piotra K. ps. Broda. To skruszony gangster, który w katowickiej prokuraturze miał złożyć zeznania obciążające bossów gangu pruszkowskiego "Wańkę" i "Maliznę" i otrzymał tam status świadka koronnego.
Janina Drzewiecka poznała "Brodę" w 1998 r. Przedstawił się jej jako oficer Urzędu Ochrony Państwa i od początku wydawał się być wiarygodny i przekonujący. Z zeznań żony Mirosława Drzewieckiego (55 l.) wynika też, że "Broda" wyznał jej pewnego razu, że "mafia wydała na niego wyrok". - Mówił, że zajmuje się zabójstwem Papały i że "mają podejrzanych" - mówiła Drzewiecka. Ponadto Janina Drzewiecka potwierdziła, że w jej restauracji razem z "Brodą" pojawiali się rosyjskojęzyczni obcokrajowcy. Pytana, czy zna tych Rosjan, zaprzeczyła.
Według Drzewieckiej, pod koniec 1998 r. "Broda" ukradł jej złoty zegarek i portfel z kilkoma tysiącami marek. W pościg za nim samochodem Drzewieckiej ruszyli dwaj mężczyźni. Potem okazało się, że to Aleksander A. i Siergiej B. zidentyfikowani przez "Brodę" jako płatni zabójcy. Rosjanie mieli pobić gangstera i odzyskać pieniądze. Po tym wydarzeniu "Broda" miał grozić żonie byłego ministra. - Mówił, że jeśli kiedyś zeznam coś przeciw niemu, to mnie zabije - opowiadała.
"Broda" miał dobrze znać się z żoną ministra sportu oraz osobiście z Mirosławem Drzewieckim. To właśnie "Broda" miał zeznać, że Drzewiecki kupował kokainę, a mafia pruszkowska nielegalnie finansowała PO. Liderzy PO stanowczo zaprzeczali.