Trwa pogrzeb Pawła Adamowicza. Prezydenta Gdańska żegnają tysiące Polaków, mieszkańców miasta, urzędnicy państwowi oraz najbliżsi. Mszy przewodzi abp. Stanisław Gądecki.
Przemowa żony Pawła Adamowicza
W Bazylice Mariackiej w Gdańsku wzruszające przemowy wygłosiły żona oraz córka prezydenta Gdańska. "Paweł nigdy nie był obojętny. Dzisiaj wszyscy musimy zrobić rachunek sumienia. Co robiliśmy, gdy obok nas działo się zło, gdy padały złe słowa? - zapytała Magdalena Adamowicz, żona śp. prezydenta Gdańska.
"To jest cudowny czas dzielenia się dobrem. Jesteście kochani, Gdańsk jest najcudowniejszym miejscem na świecie, dziękuję wam - to były twoje ostatnie słowa Pawle" - dodała. " Po nich odszedłeś ze światełkiem do nieba. Ale nie chcę, by dziś na twoim pogrzebie panował przede wszystkim smutek" - podkreśliła.
"Pawle - zwróciła się do tragicznie zmarłego męża - wiem, że to będzie dla nas bardzo trudne, bo jak odnaleźć się w świecie, gdy już nie można się przytulić do twojego dużego ramienia, poczuć ciepła twoich dłoni, usłyszeć twojego głosu. Musimy nauczyć się żyć bez ciebie, powoli, krok po kroku, dzień po dniu" - dodała.
Córka Pawła Adamowicza żegna tatę
Przejmujące słowa padły także z ust córki Pawła Adamowicza, Antoniny Adamowicz. "Drogi, najdroższy tatulku. Chcę Ci dziś podziękować za całe nasze życie. Za życie, które spędziłeś z nami, z Gdańskiem. Za to, że nauczyłeś mnie miłości do książek, historii, ciekawości świata. Za to, że zawsze miałeś czas, by wytłumaczyć mi sprawy, których nie rozumiałam. Za wspólne rozmowy, za czas, którego nie miałeś wiele, a który dawałeś mnie oraz siostrzyczce" - powiedziała.