Na trop służbowej delegacji ministra Rostowskiego, w którą zabrał swoją małżonkę Wandę wpadli posłowie Twojego Ruchu Tomasz Makowski i Wincenty Elsner. Zapytali o to w interpelacji poselskiej w styczniu br. Szczegółowa odpowiedź nadeszła dopiero we wrześniu...
Rostowski na Cypr wybrał się w połowie września ub. roku. Powodem delegacji było posiedzenie Rady Unii Europejskiej ds. Ekonomicznych i Finansowych. Byłemu ministrowi towarzyszyło pięć osób: czterech urzędników ministerstwa i...żona Wanda. Jak twierdzi resort finansów, w piśmie podpisanym przez wiceministra Janusza Cichonia, żona pojechała na Cypr na zaproszenie prezydencji cypryjskiej w „charakterze osoby towarzyszącej”. - Koszty zakwaterowania ministra finansów, jego małżonki i radcy generalnego, zostały sfinansowane przez prezydencję cypryjską. Ministerstwo nie poniosło żadnych kosztów z tytułu udziału małżonki pana ministra – zapewnia wiceminister finansów Janusz Cichoń.
Czytaj: Wicepremeir Bieńkowska z tatuażem
Zakwaterowanie delegacji kosztowało 1916 zł. Całość kosztów podróży 98 960 zł. Gdzie podziała się reszta kosztów? Okazuje się, że Rostowski, jego żona i urzędnicy resortu postanowili polecieć na Cypr rządowym samolotem. Za 96 271 tys. zł!!! Powodem wydania tak astronomicznej kwoty, było „prezentowanie europejskiego poziomu przez b.ministra Rostowskiego.
- Konieczność skorzystania z tzw. samolotu rządowego, była niezbędna osobom delegowanym do udziału i prezentowania wiążącego stanowiska na poziomie europejskim (…) a także złożonym terminarzem spotkań i obowiązków służbowych pana ministra – twierdzi wiceminister Cichoń.
I twierdzi to ministerstwo finansów które każe nam zaciskać pasa, a samo wydaje blisko 100 tys. zł na podróż rządowym samolotem na Cypr. Dla żony byłego ministra finansów musiała być to podróż życia...
Zobacz: Adam Hofman zawiesza członkostwo w PiS. CBA zawiadamia prokuraturę w jego sprawie