Gdzie jak gdzie, ale u węży akurat rozmiar ma kolosalne znaczenie. Oba zwędzone w Chorzowie pytony miały ponad półtora metra długości. Mające je zastąpić zaskrońce - ledwie po pół metra.
Złodziej zakradł się do terrarium w sylwestrową noc. Zbił szybę o północy, kiedy strzeliły fajerwerki. W ten sposób miał gwarancję, że nikt go nie usłyszy.
- Martwię się o nasze pytony - mówi Sebastian Wawrzak opiekujący się wężami w chorzowskim zoo. - Widzę, w jakim stanie są podrzucone przez tego złodzieja zaskrońce.
Małe węże były wycieńczone, kiedy znaleźli je pracownicy.
- O tej porze roku powinny już dawno spać - dodaje mężczyzna.
Dyrektor zoo Jolanta Kopiec nie może uwierzyć w to, co się stało.
- Przecież aby trzymać takie zwierzęta, trzeba mieć odpowiednie warunki. Teraz dużo trudniej trzymać je legalnie, może dlatego jakiś desperat zdecydował się na kradzież.
Na szczęście sprawca został nagrany przez kamery monitoringu. Może to pozwoli policji go złapać.