Już o 5.40 złożył na nim swój podpis pełniący obowiązki prezydenta marszałek Komorowski. Aż się chce zaśpiewać: kiedy ranne wstają zorze... i żadnych śmiechów proszę - mówił szwagier z... obowiązującą dziś powagą.
A i na inną rzecz warto zwrócić uwagę przy tej okazji. Zaraz po podpisaniu owo postanowienie o zarządzeniu przesłane zostało do narodu Internetem. Tego też nie praktykował dotychczas żaden prezydent czy p. o. prezydenta. Tym samym Komorowski objawił się światu, no, Polakom jako człowiek nowoczesny, co żadnej techniki się nie boi. I postawił w trudnym położeniu wicepremiera Pawlaka, który właśnie ogłosił, że tak jak Komorowski powalczy o prezydenturę. A jak dotychczas to właśnie Pawlak, działacz chłopski, uważany był za najnowocześniejszego wśród kandydatów. A tu mu Komorowski Internet z ręki wytrącił. Więc z czym do gości, Panie Waldku?