Do zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 15 – w jednym z najgorętszych dni tego roku. Na parkingu przed sklepem przy ul. Wici w Łodzi kobieta zostawiła dzieci w wieku 7 i 2,5 roku w zamkniętym samochodzie i poszła na zakupy.
Matka: zostawiłam uchylone szyby
Widząc to, przechodnie poinformowali policję, że maluchy przebywają bez opieki w nagrzanym aucie. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, oprócz osób, które interweniowały, była tam już matka dzieci. Jak tłumaczyła, zostawiła je w nagrzanym samochodzie, bo jedno z dzieci zasnęło. Twierdziła też, że szyby były uchylone, ale prawdopodobnie domknęły się, gdy auto zostało zamknięte.
Na miejsce wezwano pogotowie, ponieważ dzieci były rozpalone. Maluchy trafiły do szpitala. Po badaniach wypuszczono je do domu.
Łódzka policja wszczęła postępowanie wobec kobiety. Lekkomyślnej matce może grozić nawet 5 lat więzienia.
CZYTAJ TAKŻE: Dziadek zostawił 4-letnią wnuczkę w nagrzanym aucie! Dziecko uratowali przechodnie