Tak POLITYCY bawili się na finale Mistrzostw Świata w siatkówce!

2014-09-23 4:00

W takich momentach polityka schodzi na dalszy plan! I nie ma się co dziwić. Bowiem nie co dzień polska drużyna zdobywa mistrzostwo świata! Dlatego na bok poszły polityczne gry, układanki czy animozje. A wszyscy, niezależnie od partyjnych barw, dopingowali biało-czerwonych, a później cieszyli się tryumfem naszych siatkarzy!

W niedzielny wieczór katowicki Spodek mało co nie odleciał - najpierw od gromkiego kibicowania, a później okrzyków radości ze zwycięstwa. Wśród ponad 11 tys. kibiców, którzy na żywo zagrzewali do walki o złoto, nie mogło zabraknąć tych pełniących najważniejsze funkcje w państwie. Pierwsze skrzypce grał prezydent Bronisław Komorowski (62 l.). To właśnie dzięki jego apelowi prawie 10 mln widzów przed telewizorami mogło oglądać finałowy mecz całkowicie za darmo. - Jestem szczęśliwym prezydentem szczęśliwego państwa.

Zobacz też: Ewa Kopacz to dobra córka. Przyszła premier pomaga SCHOROWANEJ MAMIE! Tylko w Super Expressie [ZDJĘCIA]

To naprawdę wielki sukces

Szalenie się cieszę, że tę wielką radość możemy przeżywać razem. To naprawdę wielki sukces. Chyba dopiero po 40 latach Polska jest ponownie mistrzem świata w piłce siatkowej - mówił tuż po końcowej akcji wyraźnie wzruszony prezydent. Oprócz niego na trybunach można było dostrzec świeżo upieczonego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę (51 l.) oraz wicepremiera Janusza Piechocińskiego (54 l.) z PSL, który po zakończonym meczu dosłownie skakał z radości. Pojawili się też byli szefowie rządu Jerzy Buzek (74 l.) oraz Waldemar Pawlak (55 l.). I choć obecnej premier Ewy Kopacz (58 l.) na meczu zabrakło, to siatkarze wiele nie stracili. Wczoraj po południu byli bowiem jej pierwszymi oficjalnymi gośćmi w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają