To miało być spokojne wędkowanie. Pan Ireneusz Jońca z Ustki (woj. pomorskie) wsiadł do kutra i wybrał się na przedświąteczne wędkowanie na morze. Zarzucił wędkę, a tu nagle... jak nie szarpnie! Coś potężnego pociągnęło w dół, ale pan Ireneusz to krzepki chłop - zaczął ciągnąć z całych sił w drugą stronę. Mijały minuty, a on wciąż walczył z zagadkowym gigantem. W końcu udało się - wytaszczył na pokład olbrzymiego, 16-kilogramowego dorsza! Tak potężnej ryby nie pamiętają najstarsze wilki morskie. Dorsz trafi teraz na wigilijny stół pana Jońcy. Zamiast karpia.
Złowił dorsza giganta!
2008-12-23
3:00
Polski wędkarz pobił na Bałtyku rekord