Urzędnicy będą mieli pełne ręce roboty, bo do sprawdzenia mają kilkanaście tysięcy firm, które kobiety zakładały tuż przed porodem. W ostatnim czasie liczba takie przedsiębiorstwa rosły jak grzyby po deszczu, dlatego ZUS chce je zbadać. Ciężarne kobiety, które nie miały zatrudnienia na etacie, najpierw zakładają firmy, opłacają składki zdrowotne przez kilka miesięcy, a później występują o zasiłek macierzyński, którego wysokość zależy od opłacanej składki. W najlepszym wypadku może wynieść nawet 6 tys. zł.
ZUS będzie szukał naciągaczek, a zaszkodzi uczciwym ciężarnym
ZUS zacznie więc sprawdzać firmy, by znaleźć nieuczciwe kobiety. Tym, które w jakiś sposób wydadzą się podejrzane urzędnikom będą zadawane pytania, w sumie 15. Wśród nich pojawia się takie jak: cel założenia firmy czy nazwiska świadków. Niestety, w ten sposób należne pieniądze mogą też stracić uczciwe przyszłe mamy, którym zasiłek się należy. Bo zanim urzędnicy sprawdzą wszystko i wypełnią papiery może minąć kilka miesięcy! A przecież już po porodzie wydatki na dziecko są bardzo wysokie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Przyszły emerycie, dostaniesz marne grosze! Emerytura wyniesie tylko 500 zł!