ZUS obniża emerytury. Emerycie, walcz z ZUS o pieniądze!

2011-10-21 15:53

Kolejna ofiara Zakładu Ubezpieczeń Społecznych! Jerzemu Zajączkowskiemu (78 l.) z Warszawy ZUS obciął aż 216 zł emerytury! - Stałem się kozłem ofiarnym! Dlaczego mam płacić za to, że ktoś popełnił błąd, bo nie obliczał wysokości mojej emerytury na komputerze, tylko ręcznie - grzmi emeryt w rozmowie z "Super Expressem".

Takich osób jak pan Kazimierz jest niestety więcej, jednak urząd nie poczuwa się do winy i bez skrupułów tnie mizerne emerytury. Wszystkim, którzy czują się skrzywdzeni przez ZUS, przypominamy! Od każdej decyzji Zakładu przysługuje odwołanie! Podpowiadamy, jak to zrobić.

Odwołaj się od decyzji

Odwołanie składasz w sądzie pracy i ubezpieczeń społecznych, ale za pośrednictwem oddziału ZUS-u, który wydał niekorzystną decyzję. Masz na to 30 dni od doręczenia odpisu decyzji. Wcześniej przeczytaj decyzję ZUS. Znajdziesz w niej informacje, jaki sąd i w jakim terminie będzie rozpatrywał twoje odwołanie.

Odwołanie możesz również wnieść bezpośrednio do sądu, ale wydłuży to czas załatwienia sprawy, bo sąd i tak musi przekazać twoje dokumenty do zaopiniowania przez ZUS. Poza tym, jeśli przegrasz, możesz zapłacić koszty sądowe. Jeśli natomiast zrobisz to za pośrednictwem ZUS, nie wnosisz żadnych opłat. Gdy sprawa jest skomplikowana, a nie stać cię na adwokata, możesz poprosić sąd o wyznaczenie obrońcy z urzędu.

Uwaga! Wniesienie odwołania wstrzymuje wykonanie decyzji, chyba że z jej treści wynika, że ma być wykonana natychmiast lub jej natychmiastowe wykonanie następuje z mocy ustawy.

Czekaj na odpowiedź ZUS

ZUS ma 30 dni, by odpowiedzieć na twoje odwołanie. Potem może zmienić lub uchylić swoją wcześniejszą decyzję i wtedy wydaje nową. Albo może nie uwzględnić twego odwołania i wówczas przekazuje twoją sprawę do sądu wraz z aktami i uzasadnieniem. Jeśli w ciągu 60 dni od dnia wniesienia odwołania nie dostaniesz z ZUS-u odpowiedzi, możesz złożyć w sądzie skargę na bezczynność ZUS.

Gdy nie zgadzasz się z wyrokiem

Możesz wnieść apelację do sądu apelacyjnego. Najpierw składasz wniosek o doręczenie wyroku wraz z uzasadnieniem. Masz na to 7 dni od dnia ogłoszenia wyroku. Następnie w terminie do 2 tygodni od daty doręczenia orzeczenia sądu okręgowego składasz apelację do sądu apelacyjnego.

Jeśli tam ci się nie powiedzie, możesz wnieść skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (za pośrednictwem sądu apelacyjnego, który wydał niekorzystny dla ciebie wyrok), w ciągu 2 miesięcy od dnia doręczenia orzeczenia z uzasadnieniem. Pamiętaj, że pismo do SN musi zostać przygotowane przez radcę prawnego lub adwokata. Sąd Najwyższy sprawdza, czy nie było błędów proceduralnych lub czy sądy w trakcie postępowania nie zinterpretowały błędnie przepisów.

Lesław Nawacki, dyrektor zespołu prawa pracy i zabezpieczeń społecznych w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Walczcie o swoje do końca

- Każdy, kto czuje się poszkodowany decyzją ZUS, powinien bezwzględnie poddać ją kontroli sądowej. Tylko sąd może zdecydować, czy była podstawa do obniżenia świadczenia i czy była ona wystarczająca. Teoretycznie ZUS ma prawo - na podstawie art. 114 ustawy o emeryturach i rentach z FUS - zmienić w każdym czasie swoją decyzję, jeśli pojawią się nowe dowody lub nowe okoliczności. Jednak, zdaniem rzecznika praw obywatelskich ten przepis pozwala ustawodawcy przerzucać na jednostkę skutki wadliwego działania organów rentowych. Kreuje bowiem mechanizm pozwalający w każdej chwili uchylać z urzędu wydane w przeszłości wadliwe decyzje o prawie do zabezpieczenia społecznego.

Urzędnicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych popełniają seryjne błędy Zabrali mi 200 zł miesięcznie!

Jerzy Zajączkowski ma za sobą 58 lat ciężkiej i wyczerpującej pracy. Był między innymi brygadzistą w zakładzie remontowym, pracował w FSO, wykonywał prace szlifierza, tokarza, ma też uprawnienia elektryka. Obecnie, aby przeżyć, dorabia w ochronie, gdzie dostaje 5 zł na godzinę.

- Bardzo ciężko mi się teraz żyje. A po obniżeniu przez ZUS emerytury, ledwo wiążę koniec z końcem. Gdyby nie pomoc najbliższej rodziny, nie wiem, jakbym sobie poradził - mówi zrozpaczony Zajączkowski.

Od kwietnia tego roku dostaje miesięcznie o 216 złotych emerytury mniej. Wszystko dlatego, że urzędnicy z ZUS jeszcze raz przeliczyli jego świadczenie i wtedy odkryli, iż przed laty ktoś popełnił błąd i zawyżył mu emeryturę.

- Tłumaczyli mi, że stało się tak, bo przed laty liczyli ręcznie, a teraz mają do tego komputery. Co mnie to obchodzi?! - denerwuje się. I zastanawia się, za co teraz będzie żył. - Na leki wydaję 300 zł miesięcznie. Z kolei opłaty za mieszkanie wynoszą ponad 400 zł - wylicza, rozkładając bezradnie ręce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki