Łódź. Wyznanie bezwzględnej złodziejki: Zwabiłam na seks i okradłam!

2010-12-11 7:00

Kiedy pan Paweł (33 l.) z Tomaszowa Mazowieckiego zobaczył w Internecie bogato ilustrowaną zdjęciami seksofertę Karoliny W. (22 l.) z Łodzi, serce załomotało mu z podniecenia. Po prostu nie mógł jej się oprzeć i... umówił się na miłosne spotkanie. Biedak nie wiedział jednak, że dziewczynie nie w głowie były igraszki. Seksoferta okazała się zasadzką, którą kobieta przygotowała wraz ze swoim kochankiem. Na umówionym miejscu schadzki czekał już ukochany Karoliny, Kamil Z. (22 l.), który skatował amanta i okradł.

Karolina i Kamil byli parą od półtora roku. Jakiś czas temu wpadli w finansowe tarapaty.

- Wzięliśmy 2 tysiące złotych pożyczki na wynajem mieszkania, ale nie mieliśmy z czego spłacić - mówi dziewczyna. - Dług trzeba było szybko uregulować, więc postanowiliśmy kogoś obrabować.

Przeczytaj koniecznie: Łódź: Pijany policjant zastrzelił przechodnia

Sposób wybrali nietypowy. Karolina zarejestrowała się w popularnym serwisie internetowym i zaczęła rozsyłać ogłoszenia skierowane do samotnych albo zaniedbanych przez żony męż-czyzn.

- Tak poznałam Pawła - wspomina. - Umówiliśmy się na seks. Zaoferowałam mu całą noc za 400 złotych. Podesłałam mu też swoje zdjęcia. Pisaliśmy jeszcze do siebie przez jakiś czas na czacie, a potem umówiliśmy się niedaleko miejsca, w którym mieszkam.

Panu Pawłowi, samotnemu biznesmenowi, wizja intymnego spotkania z uroczą brunetką bardzo się spodobała. Wieczorem wsiadł do samochodu i przyjechał na umówioną randkę. Karolina zrobiła na nim ogromne wrażenie.

- Stwierdził, że na całą noc zostać nie może, ale zaproponował seks za 200 złotych - mówi dziewczyna. - Zgodziłam się. Zaczęliśmy iść w stronę mojego domu.

Gdy przeszli kilkadziesiąt metrów, nagle z krzaków wyskoczył narzeczony Karoliny, Kamil Z. W ręku trzymał pistolet na śrut. Uderzył nim w głowę mężczyznę, a potem wycelował między oczy.

Patrz też: Łódź: Pasażer zaatakował taksówkarza - żądał kursu do kasyna

- Dawaj pieniądze, telefon, nawigację samochodową - powiedział do pana Pawła.

Oszołomiony mężczyzna oddał wszystko, co miał. Chwilę później para rabusiów rozpłynęła się w ciemnościach. Policjanci zatrzymali ich jednak po kilku dniach. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi im teraz nawet do 12 lat więzienia. Pan Paweł swoje straty wycenił na 2300 złotych. Nie licząc straconej nocy...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki