Miał z niej budować drogę przed swoją posiadłością. O Wilku zrobiło się głośno rok temu. Jako pomocnik maszynisty zarabiał 10 razy więcej niż przeciętnie osoba na tym stanowisku: między 250 a 270 tys. zł rocznie. Po audycie PKP Cargo zwolniły Wilka i skierowały sprawę do prokuratury.
Przeczytaj też: Sąd sprawdzi, czy związkowiec Józef Wilk zmieści się w lokomotywie
Związkowcowi zarzuca się m.in. oszustwo, poświadczenie nieprawdy, wyłudzenie nienależnego wynagrodzenia i możliwość sprowadzenia niebezpieczeństwa w ruchu lądowym. Śledztwo w tej sprawie trwa. Wilk zaprzecza i domaga się w sądzie przywrócenia do pracy. Kolejna rozprawa już w środę.