9 września w Lesie kabackim rowerzyści znaleźli nadpalone zwłoki. Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów, która bada sprawę śmierć nastąpiła przez uraz termiczny, czyli podpalenie. Jednak nie oznacza to, że ktoś podpalił 23-latka.
Lekarze przeprowadzający sekcję zwłok nie znaleźli na ciele mężczyzny żadnych śladów pobicia czy skrepowania. Nie ma więc na razie mowy o zabójstwie, bo ani prokuratura ani policja nie znalazły dowodów na morderstwo.
Czytaj: Dziecko WPADŁO między ścianę a wersalkę i UDUSIŁO się! Matka była pijana
Jak ustalono 23-latek pochodził z Podlasia, a w Warszawie pracował. Zdaniem policji był w złej formie psychicznej. Czy dlatego prawdopodobnie popełnił samobójstwo i dokonał samospalenia?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail