Makabra działa się w jednym z domów w Janowie, dzielnicy Katowic (woj. śląskie). Była sobotnia noc, gdy na teren posesji zakradł się poszukiwany mężczyzna. Jak się okazało zwykły zboczeniec. Mężczyzna za ofiarę swych obleśnych pragnień upatrzył sobie spacerującego po posesji ślepego psa. Choć trudno w to uwierzyć, ale zwyrodnialec próbował wykorzystać zwierzę seksualnie. Prawdopodobnie był mocno pijany, a być może też odurzony środkami psychoaktywnymi. Chyba tylko dlatego psiak uniknął drastycznego losu. Zdołał się wyrwać z objęć obleśnego typa i uciec. Miał też pecha, bo jego dokonania zostały uwiecznione przez kamerę monitoringu.
Nie wiadomo, czy mężczyzna nie próbował by znowu skrzywdzić psa, gdyby do domu nie wróciła właścicielka czworonoga. - Spotkałam tego „człowieka” godzinę po jego wejścia na teren naszego ogródka, koło 23.45. Gdy mnie zobaczył usiłował uciec. Był jednak tak pijany, że nie dał rady. Zadzwoniłam po chłopaka. Wtedy go wywaliliśmy poza posesję i mój chłopak zadzwonił po policję – napisała w internecie właścicielka psa.
Mężczyzna nie czekał aż funkcjonariusze przyjadą na miejsce. Uciekł. Kiedy policja pojawiła się na miejscu nie dała rady go odnaleźć. Właścicielka postanowiła poszukać go na własna rękę. Zaapelowała o pomoc ido internautów. - Może ktoś tego „zwyrola” kojarzy, bardzo proszę o informacje – napisała właścicielka psa.
Pies był u weterynarza. Na szczęście okazało się, ze obleśne zakusy zboczeńca nie wyrządziły mu zwierzęciu krzywdy.