Pani Iwona przygarnęła Darka (10 l.) i Marka (9 l.). Kiedy obu porzuciła matka, ona postanowiła się nimi zająć. Miała pracę i pieniądze, postanowiła podzielić się szczęściem z sierotami.
Z myślą o chłopakach wzięła kredyt w GE Money Banku - 60 tys. zł na remont domu. Wszystko układało się pięknie, kiedy dopadła ją choroba. - Lekarze podejrzewali raka. Okazało się jednak, że to depresja - opowiada pani Iwona. Kobieta musiała zrezygnować z pracy.
Pieniądze zaczęły się kończyć i nie było za co spłacać kredytu. Bank wszczął więc postępowanie egzekucyjne i tak sprawa trafiła do komornika K., który postanowił zlicytować jej dom.
Kiedy jednak bank dowiedział się o kłopotach pani Iwony, zlitował się nad nią i zawiesił egzekucję. Ale zawzięty komornik ani myślał odpuścić. Licząc na łatwy zarobek z tytułu prowizji, komornik wciąż chce zlicytować dom. - On chce wyrzucić mnie z dziećmi na bruk - załamuje ręce pani Iwona.
Okazuje się, że zaciekły komornik ma na sumieniu więcej takich przypadków. W sądzie w Zgierzu leży stos pism ze skargami na niego. Wiceprezes sądu Alina Jeźwiecka (46 l.) zastanawia się nad złożeniem do izby komorniczej wniosku o przeprowadzenie postępowania dyscyplinarnego.
Sprawą komornika zajął się też wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski (38 l.). - Zwróciłem się do Sądu Okręgowego w Łodzi z wnioskiem o zlecenie lustracji prawidłowości działań tego komornika w sprawie pani Iwony Rutkowskiej - powiedział "Super Expressowi".