Pożar zakładów chemicznych w Żywcu. Ogień w firmie produkującej rozpuszczalniki pojawił się późnym wieczorem. Na szczęście w bezpośrednim sąsiedztwie budynku, w którym mieści się zakład, nie ma domów mieszkalnych. Ogień pochłonął jednak kilka samochodów znajdujących się w pobliżu firmy. Mieszkańcy Żywca w pewnym momencie zaczęli się bać, bo w rzeczce Soła pojawiły się śnięte ryby. Wcześniej użyta do gaszenia ognia woda dostała się do studzienek kanalizacyjnych. Strażacy rozstawili rękawy sorpcyjne. W akcji gaśniczej w pewnym momencie brało udział aż 30 zastępów straży pożarnej. Tak potężne siły były potrzebne m.in. dlatego, że płonący magazyn ma aż 600 m kw. powierzchni. Akcje utrudniało silne zadymienie. Część strażaków pracowała w aparatach tlenowych. Jeden funkcjonariusz zaangażowany w gaszenie pożaru odniósł lekkie obrażenia.
ZOBACZ TAKŻE: Wielki pożar w Krakowie. Ktoś podpalił tężnię solankową? [WIDEO]